Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Vendee Globe - ciarki na plecach    16.12.2000


Mrozace krew zylach wiadomosci o przebiegu regat VENDEE GLOBE przesyla z Londynu kpt. Jerzy Knabe. Takie newsy, jako trening psychologiczny czytuje zapewne szykujacy sie do skoku kpt. Roman Paszke. Tyle, ze on ma teraz klopoty nieco innej natury. "Team Philips" przyciaga uwage medi¢w i milionow konsument¢w sensacyjnej strawy. I przeciez O TO CHODZI. Oczywiscie lepiej (dla sponsora) gdyby wygral, ale taka historia tez dobrze utrwala w poswiadomosci klient¢w nazwe PHILIPS. Pewnie skuteczniej niz druga pozycja. W takich zabawach licza sie albo winners albo wielcy przegrani. Kasa, Jasiu - kasa!
Zyjcie wiecznie! Jerzy Kulinski
PS. Wybaczcie brak polskich znak¢w diakrytycznych ale rozumiecie - to wiadomosc prosto z... angielskiego komputera.

W niedziele 10-go uszkodzony TEAM PHILIPS zostal w sztormie opuszczony przez cala zaloge (Pete Goss + szesciu) ok. 800 mil na zachod od Irlandii. Brak steru grozil wywianiem ich poza szlaki zeglugowe i po wyslaniu "Mayday" zdjal ich niemiecki kontenerowiec "Hoechst Express". Po dryfujacy katamaran wybieraja sie z holownikiem angielscy wlasciciele ale francuski statek rybacki nie czekajac na koniec sztormu juz tam plynie. Dokladna pozycja jest scisle strzezona tajemnica poniewaz, zgodnie z prawem morskim, kto pierwszy zalozy hol jest praktycznie wlascicielem "wraku" a ten wrak to okolo 4 miliony funtow... Na start w Sylwestra -"Marnee szansee". Organizatorzy The Race podobno wysylaja w okolice Antarktydy jacht "maxi", ktory w razie czego ma byc "ratownicza baza" dla zawodnikow. Skutecznosc tego posuniecia ma uzasadnienie chyba tylko dla ratowania skory organizatorow, jezeli ktos ich bedzie ciagal po sadach...

Inna dramatyczna przygode mial Chris Dickson kolo Nowej Zelandii: podczas treningow do America Cup odpadl mu kil z jachtu znanego dawniej jako "America One".

W Vendee Globe tez nie ma lekko. Helen MacArthur trzyma sie na piatej pozycji ale pewnego razu wyszla na poklad i stwierdzila, ze wlasnie przeplywa w odleglosci 20 metrow od gory lodowej... Alarm radaru nie zadzialal nawet z takiej odleglosci. Bylo to w okolicy 49S i 12W czyli na szerokosci geograficznej gdzie, jak wiadomo z poprzednich doswiadczen, gory lodowe nie powinny jeszcze zagrazac. Tylko niska temperatura zdradzala ich obecnosc. Mike Golding, ktory startowal powtornie z Les Sables d'Olonne z tygodniowym opoznieniem nie jest juz na ostatniej pozycji. Wyprzedzil Rosjanina Fiodora Koniukowa, ktory zamyka wyscig na pozycji 20-tej. Pierwsi posuwaja sie do przodu po Oceanie Poludniowym robiac nawet do 430 mil morskich na dobe ! Ciarki po grzbiecie czy tez zimny pot na czole?
Jerzy Knabe



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www