Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Historia - szalona ucieczka jachtu    06.08.2000


Tego nie znajdziecie w "Historii żeglarstwa polskiego" - Włodzimierza Głowackiego. To niesamowity opis ucieczki jachtu "Architekt" - uprowadzonego przez trzech "renegatów", którym udało się wystawili do wiatru czujnych "wopików" jesienią 1953 roku (wówczas bronowano plaże). Ludwik Zienkiewicz, Jerzy Krasiński, Jan Preuss, w towarzystwie Leszka X uciekli do Szwecji, konkretnie do Burgsvik na Gotlandzie. Takich ucieczek było kilka. O tej opowiada Ludwik Zienkiewicz pani Marcie Górskiej. Pasjonującą opowieść o realiach peerelowskiego żeglarstwa zamieszcza lipcowo-sierpniowy (7/8) numer znakomitego gdańskiego miesięcznika kulturalnego "30 dni". Artykuł bogato ilustrowany - stare fotografie, mapka, przypisy. Zachęcam zwłaszcza młodych, którzy nie doceniają tego co mają. Po prostu wolności. W tymże numerze znajdziecie także ilustrowany artykuł "Beztroski przełom sierpnia i września 1939" - o rejsach polskich jachtów w dniu wybuchu II wojny światowej.

Relacja kapitana jachtu "Architekt" podsunęła mi pomysł namówienia do zwierzeń innego uciekiniera, któremu na bosaku podawałem smażone pomuchle. A było to w połowie drogi między Władkowem a Bornholmem. Tyle, że o jego "wybraniu wolności" dowiedziałem się po rejsie - podczas przesłuchiwania przez "smutnych panów". A gdyby tak jeszcze namówić kapitana jachtu, który kika dób przeczekał w położonym jachcie w błocie Ptasiego Raju?
Jerzy Kuliński







Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www