Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Kto zaprzeczy, że krople drążą nawet skałę?    04.10.2000


Mam dlk Was, drodzy Czytelnicy dobrą wiadomość. Wiadomość równie optymistyczną jak truizm, że myślenie i cierpliwość mają kolosalną przyszłość. To co poniżej przeczytacie to zwycięstwęstwo myślenia i cierpliwości. Otóż po wielu, wielu latach administracja morska pozwoliła jachtom żaglowym wykorzystywać swój podstawowy napęd na wodach portu Gdańsk. Nie do uwierzenia - a jednak! Trochę owe pozwoleństwo obwarowała ale nie ządajmy cudów od urzędników, choćby najwyższej rangi, choćby najbardziej wykształconych, najbardziej doświadczonych, najbardziej...

Ale po kolei. Dzięki uczynności Jerzego Makieły wszedłem w posiadanie Dziennika Urzędowego Województwa Pomorskiego Nr 78/2000 z dnia 9 sierpnia 2000. Otóż w tym Dzienniku opublikowano tekst ZARZĄDZENIA PORZĄDKOWEGO Nr 3 DYREKTORA URZĘDU MORSKIEGO W GDYNI z 18 lipca 2000 - PRZEPISY PORTOWE. Co prawda żal, że materiałów tych nie otrzymałem bezpośrednio od Sekretarza Komisji Morskiej PZŻ, który nie tylko jest jednym z dyrektorów ale deklaruje się jako mój przyjaciel. Dzień bez złośliwości jest dla Kulińskiego dniem straconym.

Zarządzenie jest długie, więc wbieram to co nas najbardziej interesuje, czyli co raduje a co jeszcze pobolewa. Zacznijmy od przypomnienia wybranego szczegółu nomenklatury. Przepisy portowe rozciągają się i na redę.
PORT GDAŃSK
- dopuszczalna prędkość ruchu statków (w tym jachtów żaglowych i motorówek) : na redzie 7 węzłów, na kanale portowym i Martwej Wiśle - 7 węzłów a zespoły holownicze - 4 węzły.
- każde wejście lub wyjście z portu wymaga zezwolenia Kapitanatu Portu (Oficer Nawigacyjny działa z upoważnienia Kapitana Portu)
- podstawowym środkiem łączności dla udzielania zgody (lub nie) jest kanał 14 UKF (zastępczym środkiem może być łączność telefoniczna, o czym dalej)
- wszystkie statki wchodzące/wychodzące na akwen Wisły Śmiałej (domyślnie od strony morza) oraz do przystani Sopot Molo obowiązane są do uzyskania zezwolenia Kapitanatu Portu.

A teraz cytuję dosłownie paragraf 104.
----------------------------------------------------
1. poruszanie się statków sportowych w porcie Gdańsk od wejścia głównego do mostu Zielonego, Stągiewnego, Kolejowego oraz w Porcie Północnym jest dopuszczalne po uzyskaniu zgody Kapitana Portu. Zgodę na wejście/wyjście można uzyskać drogą radiową na kanale 14 UKF lub TELEFONICZNIE.
2. Na akwenach portowych "statki żaglowe w drodze" nie są statkami uprzywiliowanymi w rozumieniu prawidła 18 MPDiM. Powinny nawigować ze szczególną ostrożnością, nie przeszkadzając przejściu jakiegokolwiek statku idącego torem wodnym i zobowiązane są zapewnić STAŁĄ łaczność z Kapitanatem Portu.
3. Statki wymienione w ust. 2 obowiązane są UTRZYMYWAĆ SILNIK W GOTOWOŚCI ku natychmiastowego użycia.

Co z tego zawiłego przekazu wynika?
----------------------------------------------------
1. Skoro na obszarze portu Gdańsk pozbawiono jacht żaglowy pierwszeńtwa drogi nad statkami o napędzie mechanicznym to tym samym uznano, że jacht żaglowy może posługiwać się swoim zasadniczym napędem, czyli ŻAGLAMI. Sukces!
2. Prawo do poruszania się pod żaglami obwarowano koniecznością utrzymywania silnika w stałej gotowości do uruchomienia ale i tym samym POSIADANIE silnika.
3. Zarządzenie słusznie nie wspomina o stożku bo domyślnie wszystko co się rusza w porcie Gdańsk jest statkiem o napędzie mechanicznym.
4. Wejście/wyjście do portu Gdańsk dostępne jest od teraz tylko dla jachtów posiadających radiotelefon UKF bo trudno sobie wyobrazić utrzymywanie STAŁEJ łączności przez telefon (par.104, pkt 2), nawet komórkowy.
5. Nierealnym wymogiem jest zgłaszanie wejścia do największego portu jachtowego Górki Zachodnie. Po pierwsze nie wszystkie jachty mają UKFki (i nie muszą ich mieć!), po drugie nie jest to nikomu potrzebne a po trzecie bosmani nie zawsze słuchają (wielokrotnie sprawdzone).

GDYNIA
______
Wymagania dotyczące wchodzenia i wychodzenia z portu Gdynia NIE DOTYCZĄ Basenu Żeglarskiego (od 1 maja do 31 października).
PODZIĘKOWANE Jerzy Kuliński wyraża wdzięczność panu Dyrektorowi Romanowi Kołodziejskiemu za ten krok do przodu. To, na co zdobył się inzynier, nie zdobyli się Jego poprzednicy - oficerowie z pokładu i maszyny. Co prawda Dyr. Kostelecki wycofał na 2 lata bosmana z Górek ale w końcu się z tego wycofał.
WNIOSKI
Wyciągnijcie sami. Jeśli czujecie potrzebę - mailujcie do JERZEGO KULIŃSKIEGO
P.S. Przyjdzie czas na nabieżnik w Górkach. Zobaczycie!



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www