Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Jak zatonął AKSAK?    11.06.2000


Dzieki uprzejmosci Jaroslawa Hruzewicza i Jerzego Kolakowskiego (USA) przekazuje okolicznosci zatoniecia jachtu "AKSAK". Oto relacja czlonka zalogi.

W niedziele , 21 maja, wieczorem (toche na p¢lnoc od Charleston, ok 40mil od brzegu)zaczelo wiac ok 20 - 30 wezl¢w i gnalismy na zlamanie karku na p¢lnoc. We wtorek, ok, 3 am wiatr zaczal siadac. Martwa fala bardzo miotala zaglami, wiec zastartowalismy silnik ok. 8 godziny.Po sniadaniu, Witek poszedl spac, a ja siedzialem w kokpicie robiac inhalacje i podrzemujac. W pewnym momencie (przypuszczam, ze ok. godz. 10 AM), ocknawszy sie z drzemki poczulem obcy zapach (swad). Spojrzawszy do kabiny zobaczylem pelno dymu. Witek nie odpowiedial na wolanie, wiec wpadlem do kabiny i wyciagnalem go do kokpitu. A ze nawdychalem sie dymu, dostalem ataku astmy. Witek ocknal sie bardzo szybko i ustawil mi inhalacje, po czym wypr¢znil gasnice do przedzialu silnika (z kokpitu, bo do srodka nie mozna bylo wejsc). Niestety, bez skutku, wiec pozamykal luki w nadziei, ze ogniem zgasnie z braku dostepu powietrza. Nagle,zdal sobie sprawe, ze gdy wyciagal gasnice z bakisty w kokpicie, bylo tam dosyc cieplo. Otworzyl bakiste jeszcze raz i bylo tam calkiem goraco. Poniewaz mielismy w tej bakiscie dwie butle z propanem, przestraszylismy sie, ze moze nastapisc eksplozja. Witek wyciagnal tratwe ratunkowa i "ship abandon bag". Tratwa poszla za burte i i wkr¢tce otworzyla sie. Ja wszedlem na tratwe pierwszy, Witek podal mi torbe i m¢j aparat do inhalacji i powioslowalismy ok. 100 metr¢w od l¢dki. Niestety, dymu bylo coraz wiecej i pojawily sie plomienie. Tracac nadzieje, zawolalismy "mayday" z recznej kr¢tkofal¢wki. na trzecie zawolanie dostalismy odpowiedz od amerykanskiego jachtu "Ketch ya Later", (42 ft Pearson). Byli ok. 3.5 mili od nas i podjeli nas za p¢l godziny. Zlozyli raport do Coast Guard na Cape Fear. Poniewaz nie byla potrzebna pomoc lekarska (nic nam sie nie stalo), Coast Guard polecil im aby szli wg swojego planu (do Connecticut). W piatek wieczorem dotarlismy do Liberty Harbour Marina (Jersey City) i tam wysiedlismy. Jurek Kolakowski natychmiast odpowiedial na nasz telefon i zabral nas do siebie. "Aksak" zatonal na pozycjii N 34st.15' i W75st.35',(podaje z pamieci,prosze o tym pamietac), ok. 60 mil na poludnie od Cape Hatters i ok. 30 mil od brzegu.



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www