Co zmienić w kodeksie morskim?
26.05.99
Jak wiadomo wszystkie kłopoty polskiego żeglarstwa morskiego pochodzą z postanowienia Art. 4 ustawy Kodeks Morski. Dopóki będziemy przedmiotem zainteresowania tej Ustawy - nie można liczyć na żadne istotne zmiany w "niewolniczym statusie" żeglarstwa morskiego. Narzekania na ten stan rzeczy słyszymy od kilkunastu lat. Kodeks Morski był nowelizowany niedawno ale nasz Związek nie skorzystał z takiej okazji aby się "załapać". Parlamentarne zapytanie czy wszystko jest OK przeleżało swój czas w jednej z głębokich szuflad. Najwyższy czas aby znaleźć 10 posłów, którzy podejmą się wniesienia do Sejmu "inicjatywy poselskiej". Chodzi przecież o kosmetyczną poprawkę zmieniającą tekst:
"Art.4. Do statków morskich używanych wyłącznie do celów naukowo-badawczych LUB SPORTOWYCH stosuje się kodeks morski z wyjatkiem przepisów o przewozie ładunku i pasażerów oraz przepisów o awarii wspólnej"

Na proponowany przez Szczeciński Okręgowy Związek Żeglarski (I/187/99 z dnia 5 maja 1999):
"Art. 4.&1. Do statków morskich używanych wyłącznie do celów naukowo-badawczych stosuje się kodeks morski z wyjątkiem przepisów o przewozie ładunku i pasażerów oraz przepisów o awarii współnej. &
2. Kodeksu morskiego nie stosuje się do jednostek pływających używanych wyłącznie do celów sportowych i rekreacyjnych. Żeglugę jednostkami sportowymi i rekreacyjnymi reguluje ustawa o kulturze fizycznej."

W związku z tym koniecznym jest mały zabieg korekcyjny "Ustawy o kulturze fizycznej", polegający na wprowadzeniu takiego oto postanowienia:
"Art.53.pkt.3. Rada Ministrów określa w drodze rozporządzenia zasady rejestracji oraz wymagania bezpieczeństwa żeglugi jednostek pływających używanych do celów sportowych i rekreacyjnych."

Brawo Kolego Zbigniewie Zieliński - Prezesie Okręgowego Związku Żeglarskiego. Mamy wreszcie konkretną propozycję. Teraz zadanie dla kolegów żeglarzy-prawników aby sprawdzili każdy przecinek. Szukamy 10 posłów do wniesienia projektu zmiany oraz pozostałych, którzy zechcą "podnieść rękę i nacisnąć guzik". Do tego aktu droga daleka i wyboista. Oficjalny wniosek SOZŻ o rozpoczęcie starań leży już w Polskim Związku Żeglarskim w Warszawie. Komisja Żeglarstwa Morskiego PZŻ obradująca dnia 14 maja 99 w Gdańsku pozytywnie zaopiniwała powyższą propozycję.
Skoro już jesteśmy przy obradach Komisji Żeglarstwa Morskiego to warto wspomnieć, że doszło podczas obrad do kilku zasadniczych kontrowersji. Ta najważniejsza dotyczyła dylematu: czy upierać się przy zasadniczej nowelizacji Rozporządzenia Ministra w sprawie bezpieczeństwa morskich statków sportowych (która nie nie jest możliwa bez zmian Kodeksu Morskiego) czy urywać już "dziś" to co daje się urwać (Karta Bezpieczeństwa na 5 lat, mniej rejonów żeglugi, 6 a nie 12 rakiet spadochronowych, amputacja obowiązku radiopławy 406 MHz lub 1,6 GHz w żegludze pełnomorskiej itp). Nauczony doświadczeniem (pozytywny skutek!) "Notatki słupskiej" optowałem za tym drugim rozwiązaniem. Dokonałem takiego wyboru mimo, że sam siebie uważam za "ortodoksyjnego liberała". Dwa razy daje ta, która szybko daje. Taktyce "im gorzej tym lepiej" przeciwstawiam skuteczność precedensów zamienianych na argumenty, metodą drobnych ale we właściwym kierunku poczynionych kroczków oraz przekonanie, że większość żeglarzy morskich manifestuje usprawiedliwioną niecierpliwość.
Połbym wdzięczny za przesłanie mi adresu e-mail Prezesa SOZŻ Zbigniewa Zielińskiego lub kogoś z jego współpracowników, przyjaciół, znajomych w Szczecinie.

JERZY KULIŃSKI