Lady B już na Kanarach
15.10.99
"Ośrodek Śledzenia rejsu jachtu "LADY B" informuje, że po 4 dobach ostrej żeglugi samotny żeglarz - kpt. Krzysztof Baranowski dotarł do wyspy Lanzarote, zawijając 7 października o godzinie 1630 do mariny Puerto Calero. Postój w Puero Calero potrwa 2 do 3 dni, podczas których usunięte zostaną różne drobne usterki wyposażenia. Niestety nie działa telefon satelitarny. Po prostu ten typ nie działa na morzu. Krzysztof ma więc tylko radiotelefon UKF o nominalnym zasięgu 30 mil oraz telefon komórkowy, który działa tam, gdzie istnieje sieć ladowych przekaźników. Dzisiejszą rozmowę telefoniczną prowadziliśmy przy użyciu telefony komórkowego Krzysztofa. Słyszalność doskonała. Jacht ma temperament, przy byle wietrze uzyskuje prędkość 7 węzłów. Reaguje natychmiast i to na wszystko. Nie jest to jednak jednostka budowana dla samotnej żeglugi. Zwroty przez rufę są trudne, przy zrzucaniu i stawianiu żagli ani samoster wiatrowy ani nawet autopilot elektryczny nie panują nad jachtem. Tak więc stary kapitan, po wielu latach przyzwyczajeń do komenderowania ma teraz sporo roboty a pot spływa nie tylko po czole. Samotny żeglarz jest jednak bardzo zadowolony bo jacht choć narowisty daje wielką frajdę. Zaraz po wypłynięciu z Portugalii ogłoszono sztorm na Golfo de Cadiz. "Lady B" żeglowała tylko na sztakslach. Dziś, zamiast odsypiać zaległości Krzysztof wydał na jachcie kolację gospodarzom klubu. W tle rozmowy słychać było wesoły gwar. Krzysztof mówi biegle po hiszpańsku a więc wszystko przebiega gładko. Wspomniał mi nie tylko o serdecznym pożegnaniu patronki jachtu w Vilamoura ale o niezwykle uczynnym mieszkańcu tego portu - p. Januszu Oszczepalskim (już sobie wyobrażam jak to wymawiają Portugalczycy), który wyprawia na ocean wielu naszych rodaków. Spania na zapas nie będzie bo roboty jest sporo. Mniej więcej za 3 tygodnie powinienem otrzymać wiadomości i to już z Grenady. Zagrożeniem dla jachtu mogą być huragany, które w tym okresie pojawiają się na tej trasie. Krzysztof przesyła wszystkim przyjaciołom, żeglarzom, sponsorom, czytelnikom mojej strony internetowej, obywatelom Księstwa Łeby i pozostałym sympatykom serdeczne pozdrowienia. z z Lanzarote - jednej z pięknych Wysp Kanaryjskich.

JERZY KULIŃSKI